Emocje już trochę opadły i można coś na spokojnie napisać … a działo się sporo. W drodze w Bieszczady wstąpiłem do rodziców, pierwsze co usłyszałem – Jarek wyglądasz źle, wstąpiłem też do brata i jego pierwsze słowa również nie napawały optymizmem – nie wyglądasz jakbyś jechał się ścigać. Mieli racje